Strony

niedziela, 5 stycznia 2014

8. Róża na łapie


GOMENE ! Naprawdę przepraszam za moją nieobecność . Ale oto rozdział ,który jest beznadziejny xD Kurde wracam i wstawiam taki shit .. przepraszam ale już się zaczynam bać ,że moja "sława" na bloggerze przeminie ;-; dlatego oto rozdział .. a ja znikam i nie przeszkadzam już w czytaniu .
----------------------------------------------------------------------------------------------------------


               Siedziała przy barze , sama . Nawet Erzy jeszcze nie było . Bawiła się szklanką z resztką soku i może na niego czekała może nie ..czuła się nieswojo po dniu w tamtym tygodniu . Powinna jeszcze leżeć w łóżku ,odpoczywać i nie męczyć się ale tak bardzo chciała go zobaczyć . Z tego co się dowiedziała  wyjeżdża na jakąś misję podobno klasy S ,a z tego co wie takie misję trwają nawet kilka lat .
Ona nie chce !
- O bożę ! Katrin ! .. - Mira słysząc trzask szkła wybiegła zza baru .
- Przepraszam - powiedziała i powoli zaczęła wyciągać kawałki szkła z ręki . Aż tak ją poniosło ?
- Nic nie szkodzi tylko... Katrin ? Czemu ty płaczesz  ?  - Zapytała białowłosa ,a blondynka otworzyła szeroko oczy i dotknęła swoją nie naruszoną ręką swojego policzka . Rzeczywiście czuła łzy .
-Boję się Mira ...nie przyszedł tu od tygodnia ,teraz wyjeżdża ... boję się ,że on wyjedzie i już nie wróci .. boję się .. - zaczęła się trząść co zdziwiło barmankę .Aż tak go kochasz co ? - pomyślała  . Pomogła jej wyciągnąć wszystkie odłamki ,opatrzyła rany i .. przytuliła ją .Po prostu uczyniła ten przyjacielski gest ... właśnie on pozwolił jej wyrzucić wszystkie swoje złe emocje . Wybuchła .
- No już cichutko .. - poklepała ją po włosach i odsunęła od siebie - On Cię kocha i pamiętaj ,że ten smoczy zabójca jest uparty jak osioł i nigdy się nie poddaje ,a w szczególności jeśli chodzi o uczucia . Już tego dowiódł ... - uśmiechnęła się , tak delikatnie i ciepło .
Przetarła swoje łzy i podziękowała białowłosej za pomoc . Poprosiła o szklankę wody lecz jak się spodziewała dostała herbatę w kubku . Pewnie by go nie rozbiła . I tak czekała , czekała i czekała ,a w gildii robił się tłok .
- To na nic Mira idę do łóżka ..  - Ta tylko skinęła głową i już zanosiła kolejne kufle piwa .
Weszła na piętro ale nie chciała wchodzić do skrzydła szpitalnego ,tam było cicho i smutno . No nic nie było go ,a ona była wykończona .


                                                                          ~;-;~


         Postanowił się nie żegnać . Bo jeśli do niej pójdzie to na bank nie wyjedzie na tą misję . Ale obiecał sobie ,że więcej niż tydzień tam nie spędzi . Specjalnie nie wziął misji rangi S by szybko się z nią uporać i wrócić . Do niej . Uśmiechnął się .


                                                                            ~;-;~


         Położyła się , przykryła kocem i przekręciła się na bok w stronę okna . Znów płacze . Nienawidzi tego to zawsze przynosi kłopoty . Otarła policzki i uśmiechnęła się smutno . - Tęsknie Laxus .. wróć .
Zasnęła wtulona w poduszkę .
         Śnił jej się . Wysoki dobrze zbudowany blondyn , jej blondyn . Lecz w tym śnie nie było tak miło jak się zapowiadało . Wyjechał na misję bez niej ,a tam poznał dziewczynę . Błękitnooką rudą kobietę w jego wieku . Zapomniał o ich przeżyciach i zakochał się w tamtej . Kobieta ta należała do mrocznej gildii ,którą miał zgładzić ,panowała ona nad manipulacją magii i ludzkiego umysłu . Była walka . Chaotyczna i krwawa i nagle blondynka zauważyła przez mgłę jak on .. upada i wypowiada swoje  ostatnie słowa - Katrin ... przepraszam ... 
- Aaaaaaaaaaaaaaaaa !!!!!!!!-  Krzyknęła i zleciała z łóżka .- do pokoju wbiegł właśnie przechodzący obok jej pokoju Freed słysząc hałas .
- Katrin ! Co się stało ?! - pomógł jej wstać i położył ją z powrotem do łóżka lecz ta wciąż wstawała .
- co się dzieje katrin ? - zapytał spokojnie . A ta zdziwiona otworzyła szeroko oczy . - J-jeszcze nie wyruszyliście ? - zapytała drżąc - Nie ale już się zbieramy ,a co się sta..- do pokoju wbiegł zdyszany Laxus i spojrzał na blondynkę . Podszedł do niej i mocno przytulił , czule. - Co jest mała ? .. Ciicho jestem tu widzisz ? jestem .. - uspokajał ją lecz ta nic nie mówiła .
- Nie jedź na tą misję .. proszę.. nie zostawiaj mnie .. - chciał coś odpowiedzieć lecz Mistrz mu przerwał .
-Miałaś wizję prawda ? - zapytał dość oschle lecz miał rację . Pokiwała głową .- Co w niej było ? - Zapytał i usiadł na łóżku wypraszając wszystkich ciekawskich z pokoju i poprosił ją o opowiedzenie całego "snu" ta z niechęcią opowiedziała mu o swoim koszmarze przy czym się popłakała .
- Już spokojnie moje dziecko.. widziałaś znak tej gildii ?  - zapytał i położył rękę na jej ramieniu  - t-tak  - odpowiedziała - to była róża na łapie wilka ... - dziadek otworzył szeroko oczy - To naprawdę była wizja .. - odszedł od niej i pozostawił ją w pokoju zabraniając Laxusowi wyjazdu na tą misję .


                                                                            ~;-;~


              - Pani  nasz plan się nie powiódł .. inaczej musimy tu zwabić Tytanię i tą smoczą zabójczynię , masz jakiś plan ? - Zapytał niebieskooki chłopak o czarnych włosach .
- Ja zawsze mam plan Shikon  ...zawsze ... - wysyczała rudowłosa kobieta siedząc na czarnym tronie w obślizgłej noże na uboczu jakiegoś miasta . - Zawsze !  hahahaha ! - Wybuchła śmiechem .
            Chłopak przerażony wybiegł z pomieszczenia i wrócił do swojej małej siostrzyczki .
- Wszystko będzie dobrze Lara .. spokojnie wydostanę nas stąd .. - przytulił małą białowłosą dziewczynkę do siebie . - wszystko będzie dobrze - kołysał się  z nią powtarzając wciąż to zdanie .


                                                                              ~;-;~


-Ten cholerny striptizer znów gdzieś polazł ,a my mamy go teraz szukać bo szykuje się jakaś bitwa ? Absurd ! Przecież sam pokonam ich wszystkich ! - prowadził ze sobą monolog gdyż idąca z nim magini myślała nad kilkoma sprawami .. Po pierwsze co zrobić by jej szkarłatnowłosa przyjaciółka znów była szczęśliwa i po drugie musi odnaleźć całego tego Jake'a ,który napadł Levy ..
- EE ! Lucy ?! - pomachał jej ręką przed oczami - wszystko w porządku ? - zapytał z troską ,która ani trochę do niego nie pasowała .
- Taaak .. Gomene zamyśliłam się .. - speszyła się lekko - ale już jest wszystko ok , to co gdzie zaczniemy szukać Gra~
- Kogo zaczniecie szukać ? - ni stąd ni zowąd za nimi pojawił się Gray .
- Ty mrożonko gdzie się podziewasz ! wszyscy cię szukają !  - wrzeszczał różowo włosy - spokojnie zapałko o co chodzi Lucy ? - zapytał już poważniej blondwłosej .
- Chodzi o to ,że nasza przyjaciółka  Katrin miała wizję powiązaną z jedną z mrocznych gildii i dziadziunio sądzi ,że za niedługo nastąpi atak z ich strony dlatego dla uniknięcia jakichkolwiek powodów by się poddać na przykład pojmanie zakładnika , jednego członka naszej gildii mistrz zwołuje wszystkich do powrotu . - Wyjaśniła Lucy po czym się uśmiechnęła .
               Po reszcie wyjaśnień i jednej niedoszłej bójki magów wrócili spokojnie do gildii co jak można było się domyślić spowodowało rozróbę na pełną gardę ,a stoicki spokój panujący dotychczas w gildii został zakłócony .
- Ohayo Mira - do baru dosiadła się prze szczęśliwa Levy i zabrała się za czytanie tym razem nie romansidła  .. uwaga ! Zaczęła czytać książki o smokach .  Dziewczyna nie mogła przestać musiała się dowiedzieć jak najwięcej . Te wszystkie rzeczy związane z tymi mistycznymi stworzeniami były tak fascynujące ,że nawet nie zauważyła krzesła lecącego w jej stronę . Ale kto jak nie jej własny smok mógł ją uratować . Teraz nawet na to nie zwróciła uwagi ,musiała wiedzieć jak najwięcej !
- Mała bo się zagotujesz od tego czytania - parsknął czerwono oki , teraz też nic ,zero reakcji - Gajeel zrób coś bo zaczynam się bać o naszą małą Levy .. - powiedziała smutno Mira ,a czarno włosy korzystając z nieuwagi małej maginii wziął ją na ręce i wyszedł z budynku .
- Mała !  Hej ! Kochana ! Odłóż lepiej książkę jeśli chcesz ją jeszcze poczytać .. gihi - zaśmiał się smoczy zabójca trzymając ją nad strumieniem wody ,a ta dopiero teraz zoorientowała się w jakiej znajduję się sytuacji .
-Aaaa !! Odstaw mnie !  - piszczała i wrzeszczała ,a ten w spokoju odłożył ją na ziemię - Ciesze się ,że zauważyłaś iż nie jesteś już w gildii - wymruczał - co ty tak namiętnie czytasz mała ,że nie masz nawet dla mnie czasu staje się zazdrosny o książki .. - ponownie prychnął - bez przesady .. - jęknął widząc jak ta powraca do lektury .
- co ja z tobą mam mała - uśmiechnął się i zaprowadził zaczytaną ukochaną do ...swojego domu .

                                                                      ~;-;~

- Że niby co ! ? Lucy pogięło Cię !  do końca ! przecież od igrzysk go nie widzieliśmy ..przecież  ma tą swoją "niezależną" i "samodzielną" trzyosobową .. dwuosobową gildię .. weź odpuść .. - namawiał maginię gwiezdnej energii różowo włosy chłopak .
- Ona cierpi . A ja mam zamiar jej pomóc ! Czy Ci się to podoba czy też nie !  .. Po za tym .. - spojrzała mu w oczy - dawno nie mówiłeś pewnych słów .. - posmutniała .
- Co ? Chodzi Ci o te nic nie warte słowa ? Kocham Cię !  rozumiesz ? - spojrzała na niego - przecież nie ważne są słowa tylko czyny , nieprawdaż ? - zapytał ,a to co powiedział nie było głupie wręcz zaskakujące .
- M-masz rację .. ale ..- przerwał jej - co mam to wykrzyczeć całemu światu ,tak  ? dobra .. - podszedł do niego złapał delikatnie za lekko rumiane policzki i powiedział te dwa słowa ,które wypowiadane z jego ust zawsze sprawiają ,że płacze - miałeś to wykrzyknąć całemu światu .. - prychnęła - Ty nim jesteś - opowiedział ..tak romantycznie , czule ...tak nie po Natsu . Zaśmiała się - Głupi ma zawsze szczęście .. - powiedział i ztarł jej łzy ,a ta spojrzała się na niego .
-No wiesz jestem głupi ,a ty jesteś moim szczęściem . -Wytłumaczył ale nie zdąża mu odpowiedzieć gdyż on ponownie zamknął jej usta w namiętnym pocałunku .


-----------------------------------------------------^V^---------------------------------------------------

  Tak ,tak już możecie mnie zabić za 3 tygodniowy  "szlaban" na bloga xD nie no żaden szlaban ale po prostu zebrało mi się na moją pierwszą falę braku weny .. ale tu o proszę nawet dość długi rozdzialik .. jak się domyślacie czeka nasze kochane fairy tail walka . No oczywiście mnie też ona czeka ^^ Ale bez owijania dalej w bawełnę !   DZIĘKUJE !  Yasha za ten przecudny szablon , NatsuSalamander za prezent urodzinowy i za to ,że jest przy mnie w moich trudnych chwilach , An za to ,że po prostu była :*  oraz  Asunie  za pamięć o mojej osobię i wgl Foxy-chan też dziękuje !  BOŻE KOCHAM WAS !  !

A teraz tak na powitanie nowego roku ... nie śpię już 20 godzin i powiem wam czuje się świetnie .. czekam na jakikolwiek znak życia z waszej strony .. KOCHAM WAS !

4 komentarze:

  1. MROŻONKO, GDZIE SIĘ PODZIEWASZ?! - to mnie rozwaliło. Na prawdę, nie wiem czemu xD
    Hajsune : Ty i twoja zryta psychika... Już się uspokój.
    Jestem spokojna ;-; Tak się dzieje, po obejrzeniu Mirai Nikki, które zresztą polecam.
    Hajsune : Wracaj do tematu...
    No dobra ! xD
    Bardzo podoba mi się twój blog i wgl styl pisania. I... Czytam! WSZYSTKO CZYTAM! Nie jestem w stanie wszędzie dać komentarza, bo na to potrzebuję co najmniej 10 minut myślenia, ale wiedz, że Aysune... -
    Hajsune : Też tu jestem!
    No dobsz, Aysune i Hajsune, czytajo <3
    |Życzę weny i czekam na następny rozdział ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. T^T T^T T^T Moja Laxana! T^T T^T T^T Gdzież ona T^T T^T T^T
    Emmm...ae Mira nie lubi Laxusa...>.< Cóż, nie będę się wtrącać, bo ja i jakiekolwiek kontakty międzyludzkie… :/
    T^T Laxana T^T
    Takie NALU xD Kissu, kissu, ale ja chcę Laxanę. Idę się powiesić *wyciąga stryczek*
    M: Nie, An-chan, nie rób tego!
    A: Moje życie nie ma sensu!
    M: T^T
    A: Meredis nie płacz! Uaaaaa, nie, Meredis płącze, co mam zrobić?!
    M: Nie zabijaj się!
    A: Odpada.
    M Uaaaaaa~T^T

    I taki był początek końca An i Meredis…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli Ci się w ogóle nie podobało ? T^T
      Rozumiem nic już nie pisz .. rozumiem ...
      L: Aaaaa !!! Shizuko !! Stój !! ..Powoli .. zostaw ten nóż .. odłóż go ..
      Zostaw mnie Laxus ! Pff *macha nożem*
      L: Boże An ;; Co ty zrobiłaś Schizuko siedzi w koncie z nożem ! JUŻ BIEGNĘ !

      Usuń
  3. Hmm... Co tu powiedzieć ? Znów są błędy, więcej niż w poprzednim rozdziale. Brak kanonu, w niektórych miejscach. To w końcu jaką moc ma Katrin ? Bo się pogubiłam...
    Nadrabiasz akcją, więc ci wybaczam, ale popraw się. Proszę.
    Do następnego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń